1974–1975 Fragmenty tomu IX
Opole 1996
|
Materiały przeznaczone do użytku wewnętrznego Grup Sathya Sai |
Vol. IX
Discourses given by Bhagavan Sri Sathya Sai Baba
Compiled by N. Kasturi
vii + 261 pp.
© 1985 Sri Sathya Sai Books and Publications Trust,
Prasanthi Nilayam, India
Przekład: K.M. Borkowski (Toruń, lipiec 1996)
Tom IX (3-1-1974 – 25-7-1975)
Spis fragmentów
1. Kim jest Sai?
Zmysł wzroku nie może oddać prawdy. Podsuwa on jedynie fałszywy i zamglony obraz. Jest na przykład wielu, który przyglądają się mojemu postępowaniu i oświadczają, że moja natura jest taka i taka. Nie są oni zdolni docenić świętości, majestatu i odwieczności rzeczywistości, którą jestem. Potęga Sai jest bezgraniczna; przejawia się wiecznie. Wszystkie postacie „mocy" spoczywają w tej dłoni Sai.
Lecz ci, którzy głoszą że mnie zrozumieli — uczeni, jogini, pandici (nauczyciele), dźńani (ci, którzy posiedli wiedzę duchową) — wszyscy oni wiedzą tylko o najmniej ważnym: o przyczynowych, zewnętrznych przejawach nieskończenie małej części tej potęgi czyli o tzw. „cudach". Nie pragnęli bezpośredniej styczności ze źródłem wszelkiej mocy i wszelkiej mądrości, które dostępne jest tutaj w Brindawanie. Zadowalają się otrzymaniem okazji wykazania się oczytaniem i paradowania ze swoją uczonością w pismach wedyjskich nie zdając sobie sprawy z faktu, że osoba z której emanowały Wedy znajduje się pośród nich i dla ich dobra. W swoim zadufaniu ośmielają się prosić nawet o kilka dalszych okazji!
Tak było we wszystkich epokach. Ludzie mogą przebywać bardzo blisko (fizycznie) Awatara, ale przeżywają życia nieświadomi swojego szczęśliwego losu wyolbrzymiając rolę „cudów", które w świetle mojej chwały i majestatu są tak trywialne, jak rozmiarami i siłą komar ma się wobec słonia, na którym siedzi. Dlatego, kiedy mówicie o tych „cudach", w duchu śmieję się z politowaniem, że tak łatwo pozwalacie sobie na stratę drogocennej świadomości mojej rzeczywistości.
Moje moce są niezmierzone; Moja prawda jest niewytłumaczalna, niezgłębiona. Ogłaszam te rzeczy o sobie, gdyż taka pojawiła się potrzeba. Lecz to, co teraz robię jest jedynie „wizytówką". Powiadam wam, że równie dobitne deklaracje tej Prawdy spośród awatarów były czynione tak wyraźnie i jednoznacznie tylko przez Krisznę. Mimo tych oświadczeń w karierze tegoż Kriszny zauważycie, że kilkakrotnie doznawał On porażki w swoich wysiłkach i staraniach, chociaż musicie też zauważyć, że te porażki stanowiły część dramatu, jaki zaplanował i osobiście reżyserował. Na przykład, kiedy wielu królów nalegało, aby zapobiegł wojnie z Kaurawami (rodzinnym klanem w słynnej epopei hinduskiej, „Mahabharacie"), Kriszna wyznał, że nie „powiodła się" Jego pokojowa misja na dworze Kaurawów! Lecz to Jego własną wolą było, aby się nie powiodła! Postanowił, by wybuchła wojna! Tamta misja miała na celu ujawnienie żądzy i nikczemności Kaurawów i potępienia ich przed całym światem.
Muszę wam powiedzieć, że w czasie życia tego Awatara Sai nie ma miejsca nawet na taki „dramat" z jego scenami niepowodzeń i przegranych! To co postanowię, musi nastąpić; to co zaplanuję, musi się dokonać. Jestem Prawdą, a Prawda nie musi się wahać, ani się bać, ani ustępować.
„Wola" jest mi niepotrzebna, gdyż Moja łaska jest zawsze dostępna wielbicielom, którzy mają stałą miłość i wiarę. Ponieważ chodzę swobodnie pośród nich rozmawiając i śpiewając, nawet intelektualiści nie są w stanie pojąć prawdy o Mnie, Mojej mocy, Mojej chwały, ani Mojego prawdziwego zadania jako Awatara. Mogę rozwiązać każdy problem — jak by nie był zawiły. Jestem poza zasięgiem najzagorzalszych dociekań i najbardziej drobiazgowych badań. Jedynie ci, którzy rozpoznali Moją miłość i doświadczyli tej miłości, mogą utrzymywać, że przelotnie zobaczyli Moją rzeczywistość. Ścieżka miłości jest bowiem królewskim traktem, jaki wiedzie ludzkość do Mnie.
Nie starajcie się poznać Mnie zewnętrznymi oczami. Kiedy idziecie do kościoła i stajecie przed obrazem Boga, modlicie się z zamkniętymi oczami, nieprawdaż? Dlaczego? Ponieważ czujecie, że tylko wewnętrzne oko mądrości może wam Go objawić. Dlatego też nie pragnijcie otrzymania ode Mnie trywialnych przedmiotów materialnych; lecz MNIE żarliwie pragnijcie a zostaniecie nagrodzeni. Nie w tym rzecz, że nie otrzymacie przedmiotów, które rozdaję z pełni miłości jako znaki łaski. Powiem wam dlaczego rozdaję te obrączki, talizmany, różańce itd. Robię to dla zaznaczenia więzów między Mną a tymi, którym są dawane. Kiedy spada na nich jakieś nieszczęście, przedmiot taki w mig przybywa do Mnie i w mig powraca zabierając ode Mnie ze sobą zaradczą łaskę ochrony. Łaska ta jest dostępna nie tylko tym, którzy noszą te podarki, ale wszystkim, którzy wzywają Mnie dowolnym imieniem albo w dowolnej formie. Tą więzią, która zdobywa łaskę, jest miłość.
Jakie znaczenie niesie imię Sai Baba? Sa oznacza „Boski", ai lub ayi oznacza „Matka". Baba zaś znaczy „Ojciec". Imię to wskazuje więc na Boską Matkę i Ojca i znaczy to samo co Samba-Śiwa. Wasi fizyczni rodzice mogą żywić do was miłość z domieszką egoizmu, ale ta Matka i Ojciec Sai darzy uczuciem lub udziela reprymendy wyłącznie w celu poprowadzenia was do zwycięstwa w walce o samorealizację.1 89-92; Brindavan 19-6-74
2. Nie starajcie się Mnie zrozumieć
Nie spędzajcie swojego czasu na próbowaniu zrozumienia Mnie; nie marnujcie na to czasu. Powód, dla którego to mówię, jest następujący: zrozumienie Mnie wykracza poza możliwości kogokolwiek. Próbowanie dokonania rzeczy niemożliwej jest tylko stratą czasu i marnowaniem energii. Jedynie gdy uda się wam pojąć siebie, możecie poznać i Mnie.
Nie potrzebuję niczego, ani małego, ani wielkiego, z tego Wszechświata. Ani przez chwilę nigdy żadne pragnienie nie wpłynęło na Mnie, ani na Moje postępowanie. Jestem osobą, która przyszła dawać, a nie otrzymywać. Jedyne co możecie Mi ofiarować to czystą, niezafałszowaną Miłość. Kiedy ją Mi ofiarujecie, wtedy czerpię Anandę (błogość). 170; P.N. 23-11-74
3. Zobaczyć Narodziny Lingi!
Zapewniam was, iż przez to, żeście dostąpili wyjątkowej szansy bycia świadkami Pojawienia się Ucieleśnienia Czasoprzestrzeni w Postaci Lingi, zostaliście uwolnieni z więzów narodzin i śmierci. Wspominajcie (i żyjcie tymi wspomnieniami) moment Pojawienia się i medytujcie nad znaczeniem Formy Lingi. Taką szansę rzadko zdobywa się odprawianiem jadźni i jak czy innych złożonych rytuałów, albo latami żmudnej sadhany (praktyki duchowej). Gdy spytają was co się zdarzyło w Prasanthi Nilayam, powiedzcie im, że dopełniła się wasza życiowa misja, że mogliście oglądać Lingobhawę (narodziny Lingamu), widzieć jak Linga pojawia się w pomyślnej Godzinie.
Linga, jak widzicie, jest daśańgulam (ma dziesięć cali w obwodzie). Ma ona wewnątrz świecącą własnym światłem TRIŚULĘ (trójząb) Śiwy, symbolizującą trzy fazy czasu — przeszłość, teraźniejszość i przyszłość — oraz trzy wymiary przestrzeni — ziemię, niebo i podziemia. Jak już wspominałem, czas mierzy się dziesiątkami (60 wighatik, 60 ghatik i 360 dni w roku) i podobnie jest też w Lindze — możecie sprawdzić z miejsc, gdzie siedzicie, że barwa Triśuli (trójzębu w ręce Śiwy) zmienia się co każde dziesięć minut. Trzonek Triśuli symbolizuje Jednego, którego manifastacjami są owe trzy. Oto wielka Tajemnica, która została wam wyjawiona. Byliście świadkami Boskiego Stwarzania; widzieliście Boski Symbol; doznaliście Błogości. Spośród wielu crore2 mieszkańców ziemi, tylko wy mieliście to szczęście. Śruti (Wedy) określają Puruszę jako Wspaniałość, jako Dźjoti (Światło). Widzieliście tę Wspaniałość, gdy pojawiła się Linga; widzieliście potrójne Dźjoti w samej Lindze. Człowieka nie może spotkać większe szczęście.
Odtąd żyjcie jak przystało odbiorcom tej rzadkiej Łaski. Święty pieśniarz Tjagaradźa śpiewał o Rama Namie (Imieniu Ramy) jako o kompozycji dwóch witalnych dźwięków Ra i Ma, z których Ra jest żywotnym dźwiękiem mantry poświęconej Wisznu (Om Namo NaRAjana) i Ma — żywotnym dźwiękiem mantry poświęconej Śiwie (Om NaMAśiwaja). Te dwa dźwięki stały się Ramą, Jednym który stał się Wisznu i Śiwą, tak samo jak Linga jest Jednym, z którego wyłaniają się wszystkie Formy, Elementarną Formą, która symbolizuje Pierwsze Pojawienie się Woli Boskiej. Powtarzam, że wy którzy doświadczyliście wzniosłości i wspaniałości tego Boskiego Zdarzenia zdobyliście tym samym wystarczająco dużą zasługę, aby się ustrzec przed cyklem narodzin i śmierci.
Rozważajcie nad tą potężną chwilą, tą świętą godziną, jaką mieliście przywilej tutaj spędzić; kontemplujcie o majestacie zdarzenia, którego byliście świadkami; uświęcajcie swoje dni świętymi myślami, słowami, które przepełnia miłość i czynami, które są zgodne z Łaską dzisiaj zdobytą. Miejcie się na baczności zawsze, gdy przyjdzie pokusa uchylenia się od tej odpowiedzialności. Zawsze wykazujcie czujność, by nie zboczyć, albo osłabnąć, albo okazać chwiejność. 48/49; P.N. 21-2-74
4. Jestem od was zależny
Na was, uczniach, polegam w wielkiej przemianie postaw, w wielkiej rewolucji. Uczniowie Gimnazjum Sathya Sai muszą przewodzić temu ruchowi. Starsza generacja potrafi tylko mówić; wy musicie działać. Musicie dowieść, że jesteście godni tego Gimnazjum. Bądźcie zdyscyplinowani; wykażcie słodycz w manierach, mowie i w waszych stosunkach z mniej fortunnymi. Bądźcie wdzięczni swoim rodzicom, współmieszkańcom waszych wiosek i tym, którzy starają się o wasze dobro. Zawsze dążcie do zdobycia dobrego imienia sobie, waszemu Gimnazjum i waszym rodzicom.
Ucząc się w tym Gimnazjum, nie odnoście wrażenia, że wy i Ja zeszliśmy się dopiero teraz! Przyszliście do Mnie dla o wiele wyższych tryumfów dzięki skutkom zasług zdobytych w wielu poprzednich życiach. Waszym i waszych nauczycieli przeznaczeniem jest zrealizowanie ogromnych zadań pod Moim przewodnictwem w ramach Misji, dla której przyszedłem. 35; Brindavan 31-1-74
5. Chodźcie ze Mną!
Nie dajcie się zwieść tym co widzicie; to czego nie widzicie oczami jest o wiele ważniejsze. Po co marnować życie nie osiągając celu, czyli bez poznania i doświadczenia Prawdy? Chodźcie, chodźcie ze Mną — możecie waszym życiom nadać sens; możecie osiągnąć powodzenie. 45; P.N. 21-2-74
6. Duchowość wpajać od dzieciństwa
Niektórzy krótkowzroczni krytycy utrzymują, że spraw duchowych nie należy wpajać dzieciom, gdyż są zbyt młodzi i niedoświadczeni, aby skorzystać z takich nauk. Lecz jeśli rzecz jest godna zrobienia, to im wcześniej się do niej zabierzemy, tym lepiej. Powiedzenie „Startuj wcześnie, jedź ostrożnie, dojedź bezpiecznie" nie odnosi się tylko do podróży drogą czy koleją; stosuje się ono także do podróży od Nieprawdy do Prawdy, od Ciemności ku Światłu i od Śmierci do Nieśmiertelności. Niepokoje, strach i nienawiść jakie nękają obecnie świat są w znacznej mierze spowodowane zaniedbaniem utrzymującym rozwijające się dzieci z dala od dyscyplin regulujących pasje i emocje człowieka. Odkładamy to zasadnicze zadanie na własne ryzyko. Przecież kiedy dzieci zostaną wyposażone w dyscyplinę zapewniającą równowagę, harmonię i pokój, już więcej nie zostaną wciągnięte w dzikie przygody i jałowe poczynania. Musicie uczyć się przedmiotów duchowych wraz z przedmiotami informacyjnymi wchodzącymi do programu nauczania. Obok stopni M.A. (magistra), B.Sc. (technika) itd., które pomagają wam zarobić na przeżycie do pewnego etapu w życiu, musicie zdobyć wysoki Tytuł, jaki oferują wam upaniszady, mianowicie Amritasja Putrah, Dziecko Nieśmiertelności.
Lecz pamiętajcie, nie możecie podjąć nitek duchowej sadhany (praktyki) nagle po zakończeniu aktywnej służby (pracy)! Nie możecie nauczyć się duchowej sadhany, kiedy jesteście fizycznie upośledzeni i przybici zbliżaniem się śmierci. Jakże człowiek może myśleć o Bogu, swoim Zbawicielu, kiedy sam jest przejęty smutkiem z powodu konieczności odejścia z tego świata i kiedy wszyscy jego krewni głośno i długo łkają i zawodzą.
Nie. Każdy musi poznać tajemnicę szczęścia, która zawiera się w niegodzeniu się na ronienie łez z powodu czegokolwiek mniejszego niż Bóg. Zdobyliście to ludzkie ciało, to ludzkie życie jako nagrodę za zasługi zbierane przez wiele żywotów. Zdobyliście tę szansę, to wyjątkowe szczęście otrzymania darśanu (oglądania) Sai. Zanurzywszy się głęboko w burzliwe wody oceanu sansary, bohatersko wynurzyliście się z jego głębin z tą rzadką Perłą w rękach — Łaską Sai. Nie dopuście, by wymknęła się wam z uchwytu i wpadła znów w odmęty. Trzymajcie się jej mocno. Módlcie się, abyście mieli ją już na zawsze i bądźcie przepełnieni radością, jakiej dostarcza. Oto sposób, w jaki możecie uczynić to życie owocnym. 8/9; Rajahmundry 3-1-74
7. Znaczenie nauczania o Atmie
Nauka, że Atma czyli Boskie źródło, obecne na stałe w każdym, jest rzeczywistym rdzeniem Wszechświata, że jest Ona najwyższym władcą kosmosu, z pewnością połączy w jedno całą ludzkość i zapewni pokój i harmonię między narodami. Co warte jest życie, gdy nie zna się Prawdy? Dlaczego pozbawiać dzieci tego wielkiego skarbu i przyglądać się jak prowadzą suche i jałowe życia? Każda osoba musi próbować poznać swoją własną Prawdę i prowadzić swoje dziecko do tej świadomości.
Dzisiaj dzieje się całkiem na opak! Rodzice, nauczyciele i przywódcy podniecają pasje młodych umysłów i zachęcają ich do oddawania się gwałtownym postępkom. Dokładnie ci sami ludzie, którzy głoszą posłanie pokoju, którzy opowiadają o podstawowej zasadzie kształcenia dzieci, wciąż mówią o miłości, harmonii i wzajemnym poszanowaniu i którzy rozprawiają o zasadach postępu społecznego i rozwoju narodu, sami swoim przykładem podminowują te nadzieje. 207; New Delhi 31-3-75
8. Jednostka odpowiada za losy świata; sny
W ostatecznym rozrachunku wola jednostki jest odpowiedzialna za dobrobyt świata. Świat jest jedynie umysłowym obrazem jednostki. To, jak się to dzieje, jest tajemnicą. Można jedynie powiedzieć, że tak jak sen jest przyczyną marzeń sennych, tak maja czyli podstawowa ignorancja jest przyczyną Stworzenia. Lekarze przypisują sny rozmaitym przyczynom: niestrawności, wpływowi myśli, zamętowi wyobrażeń itp. Ale możemy być pewni tylko jednej przyczyny, mianowicie snu! Sny zanikają, gdy osoba staje się dźńanim (kimś znającym Prawdę). W tym stanie nie ma się ani marzeń nocnych, ani marzeń dziennych. 168; P.N. 23-11-74
9. Człowiek błądzi nie wiedząc, że jest Bogiem
Chociaż wszystkie pisma święte, wszyscy święci wszystkich krain i wyznań, wszyscy mędrcy i nauczyciele mówili, że tylko Bóg jest źródłem i zdrojem trwałego szczęścia, człowiek jest głuchy na rady i idzie swoją własną ślepą drogą. [...] Człowiek został posłany na świat po to, by wykorzystał dany mu czas i możliwości do zrealizowania prawdy, że nie jest on człowiekiem, lecz Bogiem. 63/64; Sandur 10-3-74
10. Życie bez Boga to trwoga
Życie bez Boga jest jak szkoła bez nauczyciela, jak przewód przez który nigdy nie płynie prąd — jest to ciało bez duszy. Bóg jest w nas, wokół nas i za nami. Tak jak powietrza nie można postrzec w nieobecności podmuchów albo rzeczy, które porusza, tak samo Boga można poznać jedynie za pomocą Jego przejawów w człowieku i zwierzęciu, roślinie i ptaku, rzeczy i stworzeniu wszędzie wokół nas. Nikt jeszcze nie zna tajemnicy prądu elektrycznego, dlaczego tak się zachowuje, jakie dokładnie jest jego pochodzenie i natura przepływu; ale mimo to wykorzystuje się go na tysiące sposobów i przejawia się on w tysiącach urządzeń i instrumentów.
Podobnie też Bóg jest obecny wszędzie, ale możemy rozumieć tylko Jego cząstkę, która przejawia się w naszym postrzeganiu. Prości ludzie będą zaklinać się, że ziemia w ogóle się nie porusza; w poezji stanowi ona symbol niewzruszoności. Ma jednak dwa ruchy i oba niewiarygodnie szybkie! Rotuje wokół własnej osi z szybkością przekraczającą tysiąc mil na godzinę; rotując tak ziemia porusza się wokół Słońca z zadziwiającą szybkością! Ale czy zauważamy, że to się dzieje?
Także Bóg jest rzeczywistością, zawsze obecną w nas i w każdej istocie; ale nie dostrzegamy Go tak, jak nie zauważamy ruchu ziemi. O Bogu musimy wnioskować poprzez dowody i świadectwa Jego Opatrzności, Jego Łaski, Jego Majestatu i Chwały tak samo, jak wnioskujemy o ruchu ziemi, księżyca i gwiazd z obserwacji nieba, pór roku i ścisłego następstwa dnia i nocy.
Boga nie możemy opisać słownictwem wyuczonym na ziemi. Musimy doświadczyć Błogości Jego realizacji jako rdzenia naszego jestestwa. Człowiek obdarzony jest poczuciem podziwu i strachu, poczuciem które czyni z niego albo uczestnika (karma joga), albo dociekającego tajemnicy (dźńana joga), albo oddanego wielbiciela (bhakti joga). Jeśli zdusi, zignoruje lub obejdzie to poczucie podziwu, zostaje wplątany w świat fizyczny — fizyczne potrzeby i fizyczne dążenia. Zaczyna czcić Mamonę (pieniądze) i oddala się od dobra, sprawiedliwości i piękna. Wyprzedaje Kielich Błogości za łyk kurzu. 66-67; Hyderabad 1-4-74
11. Bóg straszny i łagodny (2 przypowieści)
„Jathe Rudra Śiwe tanu raghora papa nasini". Pradźapati, który jest Boskim inspiratorem Wed, ma dwie natury i imiona, dwie formy i cechy — straszną znaną jako Rudra i łagodną znaną jako Śiwa. Kiedy z filara w sali audiencyjnej (demonicznego króla) Hiranjakaśipu wyłoniła się inkarnacja Boga, Narasinhy — człowieka z głową lwa, młody syn króla, Prahlada, zobaczył Go jako czułą, czarującą i współczującą postać. Działo się tak, ponieważ był on przesycony oddaniem Bogu. Ale ojciec, który Go ignorował i śmiał Go obrażać oraz ranić Jego wielbicieli, zobaczył przed sobą przerażające uosobienie totalnej zagłady. Podczas gdy Prahlada śpiewał i tańczył w uniesieniu, Hiranjakaśipu drżał i trząsł się ze strachu. Jasne jest więc, że człowiek w Jednym Bogu widzi dwa przeciwstawne odbicia swojej własnej osobowości — przerażenie i czułość.
Jeden Bóg manifestuje się w tych dwóch aspektach po to, by podtrzymywać i pielęgnować, poprawiać i oczyszczać świat. Te dwie cechy — przerażającą i czułą — można znaleźć w każdej pojedynczej rzeczy na ziemi; wszak czy wszystkie nie są cząstkami tegoż samego Boga?
Weźmy na przykład artykuł spożywczy. Zawiera on w sobie aspekt śiwam (dobra), który przejawia się, gdy przyjmowany jest w umiarkowanych ilościach. Może być jednak typu rudram, czyli dewastujący w skutkach, gdy jest spożywany nierozsądnie i w nadmiarze. Każda rzecz albo myśl, która przeszkadza przejawianiu się anandy (błogości), każda taka sytuacja, doświadczenie lub idea jest rudram. Każdy krok w kierunku ograniczania, opanowania, kontroli, postępu, uwznioślenia jest śiwam, czuły, pomyślny, owocny, dobroczynny.
Pragnienie jest odpowiedzialne za to, że ta sama rzecz jawi się raz korzystną, a kiedy indziej zgubną. To umysł decyduje się na pragnienie i kieruje nim. Ostry nóż można użyć do krojenia owoców albo do zasztyletowania; w rękach chirurga może on ratować życie, zamiast je niszczyć. Umysł może wyzwolić was z więzów, bądź jeszcze mocniej przywiązać was do świata przedmiotowego.
Bóg jest wszechobecny — jest wewnętrzną siłą motywującą każdej istoty. Musimy więc uznać, że jest On mieszkańcem umysłu i że nim kieruje. Kiedy pokieruje On na naszą korzyść, nazywamy Go Śiwam; kiedy figlarnie albo rozmyślnie zwróci go przeciw naszym interesom, możemy nazwać Go Rudrą.
Jedną sprawę trzeba tu jednak podkreślić. Nie powinniśmy utożsamiać Boga z Śiwam, gdy spotyka nas szczęście, a z Rudram, gdy popadamy w kłopoty. Bowiem szczęście i nieszczęście nie są dwoma oddzielnymi doświadczeniami. Brak jednego jest obecnością drugiego. Jedno jest nierozłącznie splecione z drugim. Niezakłócone szczęście jest chimerą (mrzonką); przyjemność jest przerwą między dwoma chwilami bólu; ból jest przerwą między dwoma chwilami przyjemności.
Bóg przyjmuje, albo wydaje się przyjmować, straszliwą postać czy aspekt jedynie po to, by zapewnić dobrobyt ludzkości i szczęście światom. W epopejach i puranach wspomina się, że Bóg podsuwał rozmaite pokusy i męki na ścieżki ascetów i aspirantów pokazując w ten sposób, że jest albo okrutny, albo mściwy, albo naprawdę złośliwy! Nie! Bóg nie pragnie przeszkodzić ani opóźnić ich postępu duchowego; nie ma w Nim też obaw, że mogą mu sprawić jakieś kłopoty, gdy im się powiedzie! Pragnie obdarzyć ich zwycięstwem, do którego dążą; oto powód, dla którego stawia im przeszkody.
Jako uczniowie bardzo dobrze wiecie, że Uniwersytet wymaga zdania pewnych egzaminów na końcu każdego roku akademickiego. Czy przypisujecie ten system dążności do szykanowania was? Czy myślicie, że jest to oznaka gniewu? Wiecie, że prowadzi się je po to, byście mogli uzyskać promocję, nieprawdaż? Jogini, sadhakowie i aspiranci są wystawiani przez Boga na próbę jedynie po to, by ich promować. Ludzie wpadają w rozpacz i tracą wiarę w powodzenie, zamiast przyjąć te testy jako oznaki Jego Troski i Miłości. Wołają: „O Boże! Nie zdołamy przejść tych prób", tak samo jak uczniowie wykrzykują: „Nie chcemy egzaminów!" Jak więc oceniać postęp i uznawać osiągnięcia? Ci, którzy sterują samolotami, prowadzą samochody albo dowodzą statkami, muszą posiadać świadectwa zdobycia wymaganej biegłości. Zanim otrzymają świadectwa, przechodzą testy. Ci spośród sadhaków, którzy protestują i robią wrzawę, gdy stają wobec prób, ogłaszają jedynie, że są niegodni wyższego poziomu jako zadowoleni z pozostawania tam, gdzie są.
Opowieść o imperatorze Śibi ilustruje tę prawdę. Śibi, chociaż posiadał władzę, bogactwa i dobrze mu się wiodło, był szczerym sadhaką, który osiągnął wysoki poziom nieprzywiązania i ducha wyrzeczenia. Bóg postanowił sprawdzić, czy jego osiągnięcia są głęboko zakorzenione i niewzruszone. Agni (bóg ognia) i Indra (bóg obszarów niebiańskich) przyjęli postacie gołębia i jastrzębia. Jastrząb (Indra) gonił po niebie gołębia (Agni), aż przerażony ptak nie spadł na uda siedzącego na tronie Śibi błagając o obronę przed jastrzębiem. Jak przystało jego dharmie (prawości), Śibi dał gołębiowi słowo, że obroni go przed jego wrogiem i zapewni mu pełne bezpieczeństwo. W tym momencie przed imperatorem pojawił się jastrząb i domagał się swojego posiłku, swojej prawowitej ofiary. „Jestem głodny, znalazłem pożywienie, a ty pozbawiłeś mnie posiłku", użalał się. „Na co zdaje się twoja przechwalana duchowość, skoro obrabowujesz mnie z pożywienia?", lamentował. Na to Śibi odrzekł: „Dobrze, odetnę kawałek mojego ciała ważący tyle, ile waży ten gołąb; możesz tym zaspokoić swój głód". Jastrząb zgodził się. Przyniesiono wagę. Na jednej szalce postawiono gołębia, a na drugą kładziono kawałki mięsa odcinanego z ciała Śibi. Ale, o dziwo, mimo że położono wiele kawałków ciała, waga ani drgnęła! Było niewiarygodne jak taki ptak mógł aż tyle ważyć. W końcu Śibi powiedział: „Cóż. Możesz wziąć mnie całego. Zjedz mnie w całości. Jestem do twojej dyspozycji". Gdy tylko wypowiedział te słowa, jastrząb stał się Indrą, a gołąb przemienił się w Agniego — objawili się bogami w pełni swojej chwały! Byli oni nadzwyczaj uszczęśliwieni głębią ducha wyrzeczenia Śibi. Sowicie pobłogosławili go i odeszli.
Chociaż Indra i Agni mogli wydać się strasznie okrutni w potraktowaniu Śibi, był to w istocie tylko test dający mu szansę wyrażenia swoich znakomitych cech samokontroli, współczucia i dobroczynności.
Epos „Mahabharata" zawiera piękną opowieść z tym samym morałem. Fakt, że Bóg może przyjmować straszne postacie w celu zbadania osiągnięć i stwierdzenia o nich prawdy, uwidacznia się w epizodzie o Majuradhwadźy. Pandawowie odprawiali jagę aśwamedha (ofiarę konia) i w jej ramach wypuścili wybranego konia, by hasał po całym kraju. Ktokolwiek zatrzyma i zwiąże konia, wyzywa tym samym odprawiającego ofiarę do walki; ten zaś musi odbić konia pokonując bezczelnego śmiałka!
Majuradhwadźa, wielki wielbiciel Kriszny, prawy władca, mądry człowiek uczony w pismach świętych, człowiek wielkiego serca, zatrzymał konia, a Ardźuna, jeden z bohaterskich Pandawów, postanowił spotkać się z nim w walce. Ale Kriszna odradzał mu tego, gdyż chciał wykazać Ardźunie oddanie Majuradhwadźy, które znacznie przewyższało oddanie Ardźuny. Pragnął także ogłosić światu jakich wyżyn sięgnął Majuradhwadźa w poświęceniu i prawomyślności. Zaproponował więc, aby obaj z Ardźuną udali się do pałacu Majuradhwadźy w przebraniu pary braminów szukających pożywienia. Król przyjął ich bardzo gościnnie. Ale zanim cokolwiek spożyli, Kriszna dramatyzując zaczął opowiadać historię nieszczęścia.
„Posłuchaj, o Imperatorze Łagodnego Serca! Kiedy szliśmy przez las na skraju twojego imperium, tygrys porwał małego syna tego tu mojego towarzysza. Zanim zdołaliśmy przeciwstawić się bestii, połknął on już pół ciała. Słysząc nasze żałosne błagania obiecał uwolnić chłopca i zwrócić nam go żywego pod warunkiem, że w zamian otrzyma pół uświęconego ciała czystego i pobożnego imperatora tej krainy, Majuradhwadźy. Jakże mamy raczyć się twoją gościnnością z takim bólem w sercach? Obiecaj dać tygrysowi pół swojego ciała w zamian za całe ciało chłopca tego bramina, wtedy skorzystamy z twojej gościnności". Majuradhwadźa chętnie się zgodził. Kiedy skończono posiłek, usiadł na podłodze i polecił swojej królowej i synowi przeciąć swoje ciało na dwoje.
Oni, w obecności braminów przyłożyli piłę do głowy i zaczęli proces przecinania. Wtedy w lewym oku króla pojawiły się łzy. Kriszna powiedział: „O, swój obiecany dar dajesz nam ze łzami, a nie z niewzruszoną chęcią. Nie mogę przyjąć niczego ze łzami". Ale Majuradhwadźa odparł: „Panie, gdybym był niechętny lub wahał się, oboje oczu winno ronić łzy, nieprawdaż? Teraz tylko lewe oko je roni. Powód jest następujący: prawa połowa ciała ma być wykorzystana w wysoce świątobliwym celu — uratowania osoby przed okrutną śmiercią. Ale co stanie się z lewą połową? Zostanie wyrzucona na pastwę psów i sępów? Dlatego lewa połowa łka, ale prawa jest rozradowana z powodu jej wykorzystania dla cnotliwych celów". W tym momencie Kriszna objawił się przed wielkim Majuradhwadźą w pełni swojej Chwały i Majestatu. Pobłogosławił go, aby zawsze w sercu nosił Krisznę i zawsze żył w błogości i zadowoleniu. Również Ardźuna uświadomił sobie, że istnieją wielbiciele Kriszny o wiele bardziej zaawansowani niż on. Jego pycha została poskromiona. Skromność Majuradhwadźy została wynagrodzona.
Testy, takie jak ten, są świadectwem Łaski, nie zaś Gniewu. Straszna strona Boga w istocie nie jest straszna. W pismach świętych Bóg określany jest jako Raso waj sah, jest On samą słodyczą. Jak słodycz mogłaby kiedykolwiek stać się gorzka? Najwyższy Bóg jest nieskazitelnie czystym Zwierciadłem; widzicie w nim własne odbicie. Gdy macie przerażające cechy, przeraża was odbicie które widzicie. Gdy macie delikatne, dalekie od krzywdzenia cechy, odbicie jest łagodne i przyjazne. Nie obwiniajcie Boga, do czego macie skłonność. Gdy wszystko idzie dobrze, mówicie że Bóg zbliżył się do was; gdy coś się psuje, mówicie że Bóg was opuścił i odszedł gdzieś daleko! On nie chodzi ani daleko, ani blisko. Odległość od Niego do was jest taka sama, jak od was do Niego. On jest wszędzie. Zawsze jest w waszym sercu. Tam Go rozpoznajcie; uświadomcie sobie Go jako kogoś wam najbliższego. Jest On waszą własną Jaźnią — ani straszny, ani czuły — po prostu JEST. 77-82, Brindavan 30-5-74
12. Wszystko jest jednym
Tego Jednego, wrodzonego, immanentnego, można rozpoznać tylko poprzez Premę. Bowiem Boskość, bardziej niż czymkolwiek innym, jest Premą. Iśawasjam idam sarwam — wszystko to przenikam Ja, mówi Pan. Wszystko jest jednym. Dla oka z uprzedzeniami Jeden przejawia się jako wiele. Oczyśćcie oko z katarakty ignorancji, a będzie postrzegało wszystko jako Jednego. W rzeczywistości widzicie swoimi oczami tylko siebie — wszędzie. Do kogokolwiek byście się nie zwracali, mówicie tylko do siebie. Zadowoleni jesteście z siebie, siebie nienawidzicie; siebie ranicie. Nie ma kogoś innego! 105; dyskurs Many voices and the voice
13. Rzeczywiste jest tylko Jedno
Rzeczywiste i nierzeczywiste (które ignorantowi wydaje się rzeczywiste) nie są dwoma różnymi rzeczami; jedno jest brakiem drugiego, i to wszystko. „Nieobecność" rzeczywistości nie może być rzeczą „nierzeczywistą". Brak światła nie można wynosić do poziomu oddzielnej rzeczy nazywanej „ciemnością". Istnieje tylko Jeden, a wydaje się dwoma. 153; P.N. 23-10-74
14. Miłość przyczyną Stworzenia
Przed początkiem rzeczy musi istnieć jakaś Wola, która chce, by powstały. Jedynie On może stać się tym wszystkim, niezależnie od imion i form, jakie przyjęły. Tą Wolą jest Miłość — jest to Mądrość, jest to Moc, jest to Błogość. Każde z was musi „ubezpieczyć swoje życie" za pomocą Tego. W odróżnieniu od innych firm ubezpieczeniowych, ten Jeden nie może zbankrutować czy zostać zlikwidowany. Nigdy nie zawodzi, ani nie popełnia błędów. Regularnie płaćcie wkłady, a potem możecie domagać się „dywidendy" i otrzymacie ją. Wkładem, jaki musicie wpłacać jest Miłość, która wypływa z waszego serca ku wszystkim stworzeniom. „Dywidendy" jakie otrzymacie, to wyzwolenie z bólu i smutków, Wieczna Błogość. Możemy ten proces zobrazować jako Drzewo, które daje owoce na końcu długiego okresu opiekowania się nim. Prawda jest Nasieniem. Wiara w jaźń, wiara w miłosierną troskę Boga, to korzenie, które podtrzymują je i odżywiają. Recytacja Imienia, śpiewanie hymnów i psalmów, medytacja o chwale co ogarnia i unosi, to życiodajne deszcze karmiące Drzewo. Błogość to wonny kwiat; Mądrość która wyzwala (dźńana) jest Owocem. 117; P.N. 10-6-74
15. Stworzenie wszechświata a szkoła Sankhja
Kosmos objawił się z Woli Boga, który jest Wszechświatowym Absolutem. Powstał on wyłącznie z Absolutu, gdyż wówczas był tylko JEDEN, tak samo jak i teraz jest tylko Jeden mimo całej tej pozornej różnorodności. Owa Wola, która wypłynęła z Absolutu skłoniła nas do widzenia i doświadczania Wielości; to wszystko, co się zdarzyło. Tamta Jedna Rzeczywistość ciągle jest Jedna — nie uległa żadnym zmianom. To my nałożyliśmy na Jednego iluzję Wielości!
Bóg, zatem, jest zarówno przyczyną materialną (bazową), jak i przyczyną instrumentalną, złotem i złotnikiem, garncarzem i gliną, nasieniem i drzewem. „Bidźam Mam sarwa bhutanam", mówi On w Gicie [BG 7.10], jestem zarodkiem wszystkich żywiołów i wszystkich istot. Przyroda jest Jego Ciałem; kosmos — Jego Wolą; Wedy — Jego Oddechem.
Szkoła myślicieli Sankhja twierdzi, że świat przedmiotowy powstał z konglomeracji i połączenia zupełnie niezależnych atomów. Jednak nie rozwijają tego problemu i nie wyjaśniają, co skłoniło atomy do łączenia się podobnych w konkretne wzory i grupy. Skąd bierze się ta dążność? Jak się rodzi w maleńkim atomie? Kto zaszczepił to pragnienie w maleńkim sercu atomu? Te pytania omija się.
Większość filozofów, szczególnie na Zachodzie, ignoruje problem wskazania Przyczyny wszystkich zjawisk, jakie spotykamy w każdej chwili wokół siebie. Upaniszady głoszą: „Ekoham bahusjam". „Jestem jeden, niechaj stanę się wielością", zachciał Bóg. I Bóg stał się tym wszystkim w odpowiedzi na Boskie Pragnienie, Pierwotną Pobudkę.
Stał się On tym wszystkim. Jest zatem Antar-atmą (Wewnętrzną Rzeczywistością) oraz Antar-jami (Wewnętrznym Czynnikiem Motywującym). Wedy oświadczają: „Wasudewa sarwam idam" — „Wszystko to jest Wasudewą, Bogiem". Wszystkie mówią: „Neha nana asti, kinćana" — „nie ma tu najmniejszego śladu wielości". „Ekam ewa" — „jest tylko JEDEN", „adwitijam" — „bez wtórego". 136-137; P.N. 16-10-74
16. Brahman — Słowo stało się ciałem
Brahman znaczy również dźwięk, głos, słowo, mantra. I poprzez dźwięk OM, jak również przez rozmaite inne święte formuły i mantry, człowiek może nadzwyczajnie rozwinąć intelekt do poziomu niezbędnego do uchwycenia immanentnego (wrodzonego) i transcendentnego (pozadoświadczalnego) Źródła nazywanego Brahman. Brahman oznacza brih czyli wielki, największy, najrozleglejszy. Opisuje się Go jako większego od największego, rozleglejszego niż najrozleglejsze. Wszechświat jest ciałem Brahmana i wyłonił się z Niego, gdy pojawiło się w Nim pragnienie stania się Wieloma. Wszechświat powstał, gdy Brahman wypowiedział Pierwsze Słowo, dlatego Słowo czyli Wak także nazywa się Brahmanem. Wyraz 'słowo' ma odpowiednik pada, a wszystkie stworzone rzeczy w sanskrycie nazywa się padartha, znaczeniem wypowiedzianego słowa. Bowiem kiedy słowo było wypowiadane rzecz stawała sie czyli manifestowała się. Słowo wywoływało znaczenie, czyli rzecz!
Dla potrzeb świadomości, Nieskończonego Wiecznego Brahmana można postrzegać jako posiadającego trzy atrybuty: sat, ćit i ananda (byt, świadomość i błogość). Najmniejsza cząstka we wszechświecie ma te trzy cechy, ale ma je też najrozleglejsza. 98; Brindavan, Summer Camp, 1974
17. Kundalini
Hindusi dotknięci bezpłodnością albo ciężko chorzy, albo zakażeni jakąś złośliwą chorobą skóry, ślubują pójście na pielgrzymkę do świątyń Subrahmanji (przedstawianego w postaci węża). Ludzie śmieją się z tej praktyki: „Hindusi oddają cześć wężom ponieważ, ich zdaniem, mają one jad w kłach!" Prawda jest całkiem inna. Wewnętrzne znaczenie czczenia węża nie ma z tym nic wspólnego. Kolumna grzbietowa człowieka, zakończona „tysiącpłatkowym lotosem" w mózgu, bardzo przypomina wyprostowanego węża wspierającego się na ogonie i mającego szeroko rozpostarty kaptur.
W nauce jogi kundalini energia witalna człowieka leżąca w uśpieniu jak zwinięty wąż u podstawy kręgosłupa, w najniższej muladhara ćakrze (podstawowym dysku, ośrodku wyższej świadomości), zostaje przebudzona i wznosi się przechodząc przez sześć dalszych dysków dopóki nie osiągnie sahasrary czyli tysiącpłatkowego lotosu na samym czubku czaszki. Kanałem dla kundalini jest nerw suszumna biegnący środkiem kręgosłupa. Wielbienie węża, wyśmiewane jako przesąd, jest symbolicznym odpowiednikiem tej wielkiej jogicznej sadhany (praktyki duchowej), która darzy wigorem i żywotnością.
Weźmy Tirupati jako przykład świętego miejsca pielgrzymek. Pan Wenkateśwara, czczone tam bóstwo, nazywany jest Panem Siedmiu Wzgórz, gdyż trzeba wejść na siedem wzgórz, aby dotrzeć do tej świątyni. Oczywiście jest tu wskazane sześć ćakr i sahasrara, bowiem w radźajodze najwyższe zostaje objawione dopiero, gdy jednostka wzniesie energię życiową — kundalini śakti — aż do siódmego stopnia. Jedna z gór nazywa się Śeszagiri, co znaczy Góra Węża. Ten górski grzbiet oglądany z równiny sprawia wrażenie węża z uniesioną głową.
A co właściwie oznacza Subrahmanja? Pomyślcie trochę nad tym. Imię to oznacza „Ten który osiągnął (zrealizował) Brahmę, Wszechświatowy Absolut, Pierwotną Przyczynę, Kosmiczną Świadomość". Każda nazwa Boga ma głęboki sens. Na przykład, w Wedach Wisznu nazywany jest Paramą. Oznacza to paramanu, atom: jest On wszechobecny jako atom, spotykany jako istota i podłoże wszechświata. Wishnu jest zarówno przyczyną, jak i skutkiem, gdyż gdy zaczął się czas, nie było niczego innego. Ten Jeden stał się wieloma; wiele znika, a Jeden pozostaje. Bydło jest wprawdzie różne od koni, ale gdy rozpatruje się zwierzęta czworonożne, są wtedy tym samym. Pod pojęciem „zwierzęta" kryje się ogromna rozmaitość istot, ale postępując podobnie dotrze się do Jednego. 37/38; P.N. 20-2-74
Dźiwie (jednostce, człowiekowi) każe się oświadczać „Aham Brahmasmi", „Jestem Brahmanem". Stwierdzenie to jest równie prawdziwe jak stwierdzenie kropli morskiej wody: „jestem morzem".
Jogini łatwo to pojmują. Dlatego też pewien jogin śpiewał: „Odejdź, umyśle! Pędź tam, gdzie jest Ganga i Jamuna". Nie oznacza to, że sadhaka powinien udać się z pielgrzymką do Prajagu (Allahabadu), gdzie spotykają się te dwie rzeki. Ganga i Jamuna to ida i pingala, dwa kanały nerwowe, którymi wznosi się moc kundalini, a Prajag to bhru-madhjasthan, miejsce na brwiach między oczami, gdzie się spotykają. Gdy jogin potrafi skoncentrować na tym miejscu swoją „wężową moc", może stać się świadomy Morza i wyjść poza imię i formę kropli. Takie jest znaczenie owego wezwania. 98; Brindavan, Summer Camp, 1974
18. Śankara i adwajta
Pewnego dnia Śankara siedział w medytacji nad brzegiem rzeki Gangi. Nagle zawołał: „Panie! Ja jestem Twój; ale na pewno Ty nie jesteś moim". Był przy nim wtedy jego uczeń Trotakaćarja i zdziwiło go to stwierdzenie, które jego zdaniem było sprzeczne z nauką adwajty. Spytał więc go jak w ogóle może mówić o różnicy między „ja" i „Ty". Śankara odparł: „Fale należą do Oceanu, ale Ocean nie należy do fal. Fala jest oceanem, ale Ocean nie jest falą". 38; P.N. 20-2-74
19. Wibhuti Abhiszeka
Święto Śiwaratri, tak jak jest tutaj celebrowane, jest dla was przykładem. Możecie spytać: „Swami często oświadcza, że wszystkie dni są święte i że nie istnieje żaden specjalny rytuał, który musi być odprawiany w jakimkolwiek wybranym dniu. A jednak Swami sam sypie wibhuti na figurę nazywając to abhiszeką (kąpiel); czy jest to w porządku?" Swami to robi, by dać wam naukę.
Wibhuti Abhiszeka ma potężne wewnętrzne znaczenie, które Swami chce, byście pojęli. Wibhuti jest najcenniejszą rzeczą — w prawdziwie duchowym sensie. Wiecie, że Śiwa spalił na kupę popiołu boga żądzy czyli Kamę, nazywanego Manmathą (ponieważ pobudza umysł i zwiększa już istniejący tam zamęt). Śiwa przyozdobił się tym popiołem i tak jaśniał w swojej chwale jako pogromca Żądzy. Gdy Kama został zniszczony, niepodzielnie zapanowała Prema. Miłość może przejawiać się prawdziwie i w pełni, gdy nie ma pragnień, które spaczają umysł.
Jaką większą ofiarę możecie dać Bogu sławiąc Go, niż popiół symbolizujący wasz tryumf nad zadręczającą Żądzą? Popiół jest ostatecznym stanem rzeczy; nie może on ulec dalszej zmianie. Abhiszeka dokonywana z wibhuti ma inspirować was do porzucenia pragnień i ofiarowania Śiwie popiołów z ich destrukcji jako najwartościowszy artykuł, który zdobyliście. 41; P.N. 20-2-74
20. Keralskie święto Onam
Obchodzicie dzisiaj dzień, gdy imperator Bali został zarówno upokorzony jak i pobłogosławiony przez Boga w formie Wamany. Bali nazywał się Imperatorem Trzech Światów, gdyż dysponował balą czyli potęgą większą niż ktokolwiek inny. Przepełniał go egoizm. Kiedy odprawiał jagę, przyszedł do niego Bóg w przebraniu chłopca bramina i poprosił o podarowanie ziemi w ilości tylko trzech stóp. Bali powiedział mu, że może poprosić o nieskończenie więcej dóbr i ziemi, ale chłopiec nalegał tylko na ten maleńki podarunek. Królewski nauczyciel Baliego ostrzegał go przed tożsamością i szczerością zamiarów dziwnego żebraka. Wspomniał, że może to być nawet sam Bóg. Bali tylko jeszcze bardziej się ucieszył, gdyż jeśli było to prawdą, znaczyło, że jest tak potężny, iż nawet sam Bóg przyszedł do niego po prośbie. Takiej miary była jego próżność.
Ale kiedy Wamana powiększył się do kosmicznych proporcji i odmierzył całą ziemię jedną stopą, a rozległe niebo drugą, Bali został upokorzony. Zaoferował swoją własną głowę na obiecaną trzecią stopę i pozwolił się wdepnąć do podziemii. Dzisiejsze święto zaznacza dzień, gdy nastąpiła inkarnacja Wamany w celu udzielenia nauki, że pychę spotyka potępienie. Gdy jego ego zostało w ten sposób stłumione, Bali stał się czysty i Bóg pobłogosławił go rozmaitymi darami. Zapewnił go, że zawsze będzie jego obrońcą. Pozwolił mu każdego roku, w dniu Onam, przychodzić na ziemię i oglądać własne imperium oraz odbierać hołd swojego ludu. Tak więc, jest to święto Adwentu Wamany jak również Przemiany Baliego. 129-130; P.N. 30-8-74
21. Guru Purnima
Zjeżdżacie się tutaj na święto Guru Purnima, ale w rzeczywistości nie ma potrzeby czekać na to doroczne wydarzenie, by wyrazić szacunek Guru. Ludzie spędzają ten dzień na oddawaniu czci Guru i szukaniu jego wskazówek. Można to robić we wszystkie dni roku! Wybieranie jednego dnia trąci powierzchownością i działaniem na pokaz. Pragnę zniechęcić was do takiej postawy. Chcę byście kultywowali nie te zewnętrzne obchody i święta, lecz wewnętrzną sadhanę (praktykę duchową), wewnętrzne widzenie, duchowe tęsknoty.
Nie twierdzę że jestem Guru, ani nie uważam was za uczniów. Skoro jestem Wszystkim co jest, kto może być oddzielnie wyszczególniony jako Guru, a kto jako uczeń? Ignorowanie Jedynego prowadzi do tej dychotomii. Urzeczywistnienie Prawdy położy kres takiemu rozróżnianiu. Nikt nie musi nauczać, nikt nie musi się uczyć. Wszyscy zasadniczo są ćit (świadomością). Taka jest Rzeczywistość.
Nauczyciel — to jest bardziej poprawne określenie — nie powinien czuć się wyższy; uczeń nie powinien czuć się niższy. Obaj są w rzeczywistości Atmą. Nie ma lepszych i gorszych. Wszyscy są falami w oceanie błogości. Rozważcie jak jesteście szczęśliwi, gdy wasze ciało jest zdrowe, czarujące i jesteście w pełni zadowoleni! Wiedzcie jednak, że — mówiąc prawdę — jesteście ciałem wszystkich istot. I kiedy wszystkie te istoty są szczęśliwe, policzcie tylko jak wiele błogości w sercu możecie doznawać! 108; z dyskursu pt. Many voices and the voice
22. Maria Dziewica i Kuntidewi Dziewica
Wasze pojęcie o epopejach i puranach, o śastrach i Wedach są spaczone przesądami, jakie ci ludzie [współcześni hinduscy nauczyciele] wpoili wam. Na przykład, opowieść o Marii Dziewicy rodzącej Jezusa Chrystusa obwołuje się jako dowód Boskiej Woli, ale wy którzy przyjmujecie tę interpretację, nie potraficie przyznać, że urodzenie się Karny z Kuntidewi Dziewicy3 jest również dowodem tej samej Boskiej Woli. Zachowujecie się przepraszająco i wstyd wam, gdy fakt o narodzeniu Karny z Woli Boga jest przekręcany i wypaczany przez tzw. uczonych dzisiejszych czasów. 72; Brindavan 20-5-74
23. Zjedzone zwierzęta odradzają się ludźmi
Człowiek spożywa jako pokarm wiele żywych istot: rośliny, jaja, ryby, bydło, owce itd. Z powodu tego aktu spożywania odradzają się one jako ludzkie istoty. Ale, ponieważ nie zdobyły wykształcenia, które może odsłonić zamieszkującego wewnątrz Boga, wegetują albo pozostają zwierzęcymi nie posiadając odpowiedniego paszportu na wzniesienie się wyżej niż ludzka pozycja, na której zostały przedwcześnie postawione. Tak jak większość ludzi, przewalają się z łona do łona, zniewalani zmysłami i chorobami, które to przywiązanie (zniewolenie) nieuchronnie za sobą pociąga. Nie dajcie się zadowolić niewolą; dążcie do osiągnięcia Słońca Wspaniałości, Źródła Doskonałej Mądrości. 4 71; Brindavan 20-5-74
24. Złą karmę niweluje dobra
Kratu (ceremoniał ofiarny) jest również karmą, chociaż jest karmą wedyjską dedykowaną dla dobra świata. Wszelka karma (czyny) ukierunkowana na dobro innych, bez żadnej osobistej korzyści, jest dobrą karmą, którą Bogowie przyjmą jako kratu. Złe skutki, które na pewno was dotkną po spełnieniu złej karmy, mogą być zrównoważone poprzez zaangażowanie się w dobroczynne karmy, które przysparzają zasług. 151; P.N. 10-10-74
25. Emanacje istot i 5 kąpieli
Przyroda ma w sobie wiele tajemnic. Człowiek może odkryć jedynie te, które są postrzegalne przez pięć zmysłów. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że istnieje ogrom niewiadomego nieosiągalny dla niedoskonałych pięciu jego instrumentów postrzegania. Na przykład, z każdej istoty i rzeczy stale, bez ustanku, emanują miliony maleńkich cząsteczek i wibracji. Niektóre substancje, takie jak kamfora, emanują tak silnie, że jej kawałek znika w kilka dni. Ciała innych osób wpływają na nas tymi emanacjami i my również na nie wpływamy w taki sam sposób. Na dobre czy złe, nieuchronnie oddziałujemy na siebie. Naturalnie, utrzymywane kontakty i towarzystwo wpływają na wzrost ciała i jego zdrowie oraz siły. Emanacje wzmagają się, gdy gromadzi się brud, albo zbierają nieczystości, bądź zatykają się kanały ściekowe. Ustanowiono reguły sanitarne, aby zmniejszyć możliwość rozprzestrzeniania się chorób z takich obszarów.
W hinduskich pismach świętych zaleca się pięć rodzajów kąpieli, które mają za zadanie utrzymać fizyczną odporność na emanacje innych. Po pierwsze, mamy „kąpiel błotną", podczas której ciało okłada się na pewien czas czystym błotem, a potem spłukuje. Po drugie, poleca się „kąpiel słoneczną", ponieważ promienie słoneczne są potężnym środkiem dezynfekującym; zarówno dokarmiają one, jak i odświeżają. Po trzecie: kąpiel w wodzie. Jeśli woda jest bieżąca, w rzece uznawanej za świętą, i gdy kąpiel bierze się po zjednujących hymnach itd., kąpiel taka oczyści ciało i jednocześnie wzniesie ducha. Czwartym rodzajem jest „kąpiel powietrzna", gdy ciało wystawia się na rześki powiew i jego dobroczynny wpływ. Piątym i ostatnim rodzajem jest „kąpiel popielna", w której ciało pokrywa się warstwą delikatnego popiołu albo wibhuti, czczonego jako znak Śiwy. Popiół broni ciało przed złymi kontaktami i szkodliwymi wpływami wibracji pochodzącymi od innych; uświęca on także i oczyszcza wibracje osoby przybranej w popiół, gdyż zawsze przypomina mu o nieuchronnym końcu wszystkiego, co myślimy że jest nasze, z wyjątkiem Pana, który sam jest tą osobą [nami]. 139-140; P.N. 16-10-74
26. Służ pełnym sercem (z przypowieścią)
Powiadam wam, jeśli służycie całym sercem, wynikiem jest wasza ananda (błogość). Praca z połowicznym wkładem serca daje jedynie powierzchowną radość i sławę. Pamiętajcie, że Bóg którego czcicie tą pracą, mieszka w waszych sercach. Ktoś inny może to widzieć albo nie, ale zawsze obecny Bóg widzi i odnotowuje wszystko, co robicie i czujecie. Wymierza On wam pełne skutki tego, co robicie czy czujecie.
Był sobie człowiek, który posiadał młyn do mielenia ryżu. Usłyszał jak pandit (uczony) wyjaśnia iż służba, jaką Bóg najbardziej ceni, to dawanie pożywienia głodnym. Postanowił więc dawać pożywienie biedocie wiejskiej. Ale nie miał zamiaru do tego celu używać dobrych gatunków ryżu. Pomyślał, że wystarczy jeśli da im jakikolwiek rodzaj. Wziął więc ryż, który już gnił w jego spichlerzu — nie zadbał nawet o usunięcie robactwa, które się tam zalęgło. Ugotował ryż i podał biednym, którzy zjadłszy go cierpieli z tego powodu na wiele dolegliwości. Jego żona robiła mu wymówki twierdząc, że dobre jedzenie podane 10 osobom przyniesie większe zasługi niż złe zaserwowane setkom! Ale jemu ani w głowie było słuchać tych rozsądnych rad.
Żona wpadła więc na pomysł. Codziennie na talerz kładła mu pokarm, który był zepsuty i pełen robaków. Gdy się rozgniewał i karcił ją, odpowiedziała: „Pandit mówił, że każdy musi odcierpieć szkody, jakie wyrządził innym; na drugim świecie będziesz musiał jeść zepsute jadło pełne robactwa. Już teraz serwuję ci ten rodzaj posiłków, abyś mógł przywyknąć. Pomoże ci to przełknąć skutek swoich złych czynów". W tym momencie mąż zdał sobie sprawę ze swojej niegodziwości; pożałował występku i nauczył się lepszych sposobów służenia biednym. 188/189; Bombay 6-1-75
27. Nie podejmuj czyjejś sandhany
Gdy mówię określonej osobie, aby trzymała się jednej ścieżki sadhany (praktyki duchowej), jest to specyficznie dla jej dobra. Nie bierzcie tego jako zalecenia także dla siebie mówiąc: „Swami powiedział tak jemu; przyjmę to i ja". Każdy ma inne umysłowe, fizyczne i duchowe predyspozycje. 58/59; Bombay 3-3-74
28. Jedyny sposób na pragnienia
Gdy pragnienia zostaną zaspokojone, rodzą dalsze pragnienia; gdy nie są zaspokojone, prowadzą do dalszych odrodzeń na ziemi w celu ich zaspokojenia. Jedyną metodą zniszczenia zwodniczych pragnień jest dedykowanie wszystkich działań Bogu i podchodzenie do nich w duchu oddawania czci, pozostawiwszy Jemu skutki, a samemu zaniechawszy przywiązywania się do nich. Patrzcie na wszystkich jak na ucieleśnienia Boskości i czcijcie ich jako takich poprzez ofiarowanie miłości, zrozumienie i służbę. Tylko ślepiec jest obojętny na ponurą sytuację innych; tylko głuchego nie poruszają łkania innych. W rzeczywistości nie ma „innych"! Wszyscy jesteście „żywymi komórkami" w Ciele Boga, każde wykonując swoje szczególne zadanie w ramach Jego Woli. 209/210; New Delhi 1-4-75
Człowiek może zrealizować swoją misję na ziemi jedynie wtedy, gdy pozna siebie jako Boskość i kiedy będzie czcił wszystkich innych jako Boskich. Człowiek musi oddawać cześć Bogu w formie Człowieka. Bóg jawi się przed nim jako ślepy żebrak, idiota, trędowaty, dziecko, zniedołężniały starzec, przestępca lub szaleniec. Nawet poza tymi zasłonami musicie dostrzegać Boskie Ucieleśnienia Miłości, Mocy i Mądrości — Sai, i oddawać Mu cześć poprzez sewę (służbę).
Boga nie można utożsamiać z jednym Imieniem i jedną Formą. Jest on wszystkimi Imionami i wszystkimi Formami. Wszystkie Imiona są Jego; wszystkie formy są Jego. Wasze imiona także są Jego, wy jesteście Jego formami. 212; New Delhi 1-4-75
29. Rada Wjasy (czyń dobro)
Żyjcie bez nienawiści względem innych, bez ich potępiania i wytykania ich wad. Wjasa, który napisał osiemnaście tomów puran, podsumował wszystkie purany w jednym dwuwierszu: Czynienie dobra innym jest jedynym czynem przynoszącym zasługi; czynienie zła jest najohydniejszym grzechem. Gdy uważasz, że nie możesz czynić dobra, przynajmniej zaniechaj robienia źle. Już to samo jest przynoszącą zasługi służbą! 216; Simla 4-4-75
30. Miłość; nie oczerniajcie
Miłość ... Miłość ... Miłość ... Przede wszystkim Miłość — do kresu Życia. Jeśli chodzi o Mnie, mogę powiedzieć, że więcej darzę błogosławieństwami tych, którzy oczerniają Mnie, niż tych którzy Mnie czczą i wielbią! Bowiem ci, którzy rozgłaszają o Mnie fałsz, czerpią z tego radość. Również wy musicie przyjąć taką linię argumentacji i być szczęśliwymi, gdy ktoś czerpie radość z oczerniania was. Nie odpowiadajcie oczernianiem takiej osoby, gdyż wtedy łańcuch nienawiści zwiąże was obu i pociągnie w dół. Życie stanie się tragedią. Pokonujcie gniew hartem ducha; pokonujcie nienawiść miłością. Nie podniecajcie gniewu odwetem; nie podniecajcie nienawiści furią.
Zapomnijcie i przebaczcie wszystko, co się zdarzyło między wami do tej chwili; zacznijcie od teraz nowy rozdział Miłości i Braterstwa. Profesorowie i uczniowie Gimnazjum Śri Sathya Sai są gotowi i chętni przyjść wam z pomocą, kiedykolwiek jej potrzebujecie. 234; wioska Panathur 28-4-75
31. Lepszy wróg niż przyjaciel
Przyjaźń i wrogość pochodzą z waszych serc; są to etykietki, które przyczepiacie, a nie znaki, z którymi ludzie się rodzą. Ta sama osoba jest najwierniejszym przyjacielem jednego i śmiertelnym wrogiem drugiego — w obu przypadkach powodem jest jeden czyn lub jedno słowo!
Oczywiście, najlepiej jest jeśli nie rozwijacie zbytniego przywiązania do innych i nie dajecie się opleść ani jedwabnymi więzami przyjaźni, ani żelaznym łańcuchem nienawiści. Ale, jeśli już Mnie spytacie, odpowiem że jest bardziej korzystne kultywować wrogów. Kabir wielokrotnie stwierdzał, że dobrze jest mieć wroga i jest to pomocne. Wróg zawsze jest chętny do krytyki waszych potknięć, przyjaciel zaś przymyka na nie oko. Wróg z radością pławi się w złorzeczeniach wam, a w puranach powiedziane jest, że dzięki temu umniejsza on i zmywa przewiny, które musicie przeżyć w nędzy. Im szybsze i paskudniejsze jego napady, tym szybciej i lepiej rozjaśni się wasza przyszłość. Wróg wchłania wasze grzechy i ich skutki.
Ponadto, ponieważ ciągle jesteście świadomi wroga i jego taktyk, zważacie by nie dawać mu szansy wytykania was szyderczym palcem. Jest on waszym cenzorem, poprawiającym i waszym sumieniem. Bądźcie wdzięczni tym, którzy mówią o was źle, gdyż naprawdę czynią oni wam wielką przysługę przez analizę każdego waszego czynu pod względem moralności, prawdy i prawości. 236/237; Dharmakshetra 11-5-75
32. Słodycze od ucznia
Cenię ucznia, który nie jest tylko skuteczny w nauce, ale także jest pełen bhakti (uwielbienia) albo premy (miłości) względem wszystkich. Uczeń, który zdobył pierwsze miejsce na egzaminach na naszym uniwersytecie nazywa się — miło mi to powiedzieć — Premananda! [od: prema i ananda czyli błogość]. Kiedy ogłoszono wyniki i stało się wiadome, że zdobył on to wyjątkowe wyróżnienie, uczniowie zgromadzili się koło niego i domagali się „słodyczy". Ja także poprosiłem go o słodycze! Ujął Moje ręce i z błyskiem radości w oczach powiedział: „Baba! Ty sam jesteś słodyczą; jak mam dać ci słodycze?" 245; Brindavan, Sathya Sai College 6-7-75
33. 4 F (follow, face, fight, finish)
Musicie mieć na uwadze cztery F. (1) Słuchać mistrza (ang.: Follow the master), (2) Przeciwstawiać się złu (Face the devil), (3) Walczyć do końca (Fight to the end) i (4) Zakończyć u celu (Finish at the Goal). Słuchać mistrza znaczy stosować się do dharmy (prawości i obowiązków). Przeciwstawiać się złu znaczy pokonać pokusy, jakie was nachodzą podczas prób zdobycia arthy czyli dostatku albo środków niezbędnych do wygodnego życia. Walczyć do końca oznacza prowadzenie nieustającej walki przeciwko sześciu wrogom, którym przewodzi kama albo pragnienie. Wreszcie zakończyć u Celu znaczy nie poprzestawać dopóki cel mokszy czyli wyzwolenia z ignorancji i ułudy nie zostanie osiągnięty. Te cztery F są fundamentalne w dążeniu do czterech puruszarth (celów życia człowieka) — dharmy, arthy, kamy i mokszy. 245; Brindavan, Sathya Sai College 6-7-75
34. 4 stopnie do Łaski Pana
Istnieją cztery stopnie zapewnienia sobie Łaski Pana: (1) Przywiązanie umysłu do Boga, (2) Wielbienie Postaci Boga, do której przywiązał się umysł, (3) Osadzenie Postaci w sercu, oraz (4) Dedykowanie wszystkiego co się posiada i robi osadzonej Postaci. W „Mahabharacie" macie wielki przykład kogoś, kto z powodzeniem przeszedł przez wszystkie te stopnie — Ekalawję. Chociaż Dronaćarja odmówił przyjęcia go na ucznia, Ekalawja mentalnie przywiązał się do niego jako do Guru; osadził go w swoim sercu i w końcu ofiarował u jego stóp umiejętności i sławę, jakie zdobył dzięki łasce Dronaćarji! 251; P.N. 23-7-75
35. 4 kierunki inteligencji
Istnieją cztery kierunki, w których inteligencja prowadzi człowieka ... (1) Swartha-sukha-buddhi. Wskazuje ona na całkowicie egoistyczną naturę, przy której osoba nie dba nawet o swoją żonę i dzieci, lecz pała chęcią zaspokojenia przede wszystkim swoich potrzeb. Następnie mamy (2) Swarthaparartha-sukha-buddhi. Tutaj przejawia się już pewne ustępstwo także na korzyść szczęścia innych. Ptaki karmią swoje pisklęta wkładając wielki wysiłek na ich odchowanie. Kolejną odmianą jest (3) Parartha-buddhi. Ci, którzy ją mają, starają się o szczęście innych w takim samym stopniu, jak o swoje. Są gotowi na wszelkie trudy, aby zapewnić także innym to, co sądzą że da im szczęście. Ostatnią jest (4) Inteligencja adhjatmiczna. Zawsze prowadzi ona człowieka drogą wyrzeczenia i służby, gdyż tylko one sprowadzają duchowy postęp. 215; Simala 4-4-75
36. 3 stopnie inteligencji
W wedyjskim słownictwie terminy ćit i a-ćit przeciwstawia się sobie zawierając między nimi stworzony Wszechświat. Ćit oznacza inteligentny, a a-ćit — nieinteligentny. Nie ma przeciwności podobnych tym dwóm. Istnieją stopnie, wolno prowadzące od mniej inteligentnego do w pełni inteligentnego. W rzeczywistości można wyróżnić trzy stopnie.
Pierwszym jest suddha tattwa, drugim — miśra tattwa, a trzecim — wasana tattwa. (1) Suddha tattwa jest tym, co Chrystus nazywał Królestwem Boga. Jest on daleko poza zasięgiem umysłu; jest to królestwo czystego spokoju. (2) Miśra tattwa jest królestwem ziemskim — naprzemian występują tu odpoczynek i aktywność, gnuśność i wir działań, tamas i radźas. O ile o pierwszym mówi się jako o nitja wibhuti (wieczna chwała Boskości), ten drugi nazywany jest lila wibhuti, sceną nieustannie zmiennej, zawsze świeżej gry Boga. (3) Wasana tattwa jest obszarem nieaktywności, ignorancji i bezwładu, tamoguny. [...] Wasana jest zakorzenioną siłą pochodzącą z eonów zniewolenia przez zmysły. Musicie pokonać jej subtelny wpływ i wyzwolić swoją wolę z jej uścisku. 252; P.N. 23-7-75
37. 3 stopnie życia, trzech Bogów
Wedawidzi (ludzie uczeni w Wedach) wskazywali trzy stopnie w życiu człowieka i przypisali każdemu jeden panujący aspekt Boga. Nad pierwszym, w którym człowiek jest głęboko zaangażowany w jakiejś działania (karma), panuje Wasu. Drugi stopień, pod ochroną Rudry, wypełnia nabożne czczenie we wszystkim Boga odkrywanego poprzez Miłość. Trzeci stopień to dźńana, najwyższa wiedza, nad którą panuje źródło światłości, Aditja albo Słońce. 85; Brindavan, Summer Course 17-6-74
38. Chciwość; opowieść o Narajanie i Lakszmi
Oto opowieść o Bogach. Mówi ona o chciwości człowieka. W Niebie był piękny dzień; Śriman Narajana i jego małżonka Lakszmi godzinami rozmawiali o różnych sprawach, kiedy pojawił się Narada, wędrowny minstrel i zwrócił ich uwagę. Narajana spytał Naradę czy mieszkańcy ziemi są szczęśliwi. Narada odpowiedział, że ludzie wszędzie byli bardzo szczęśliwi i dobrze się im wiodło, ponieważ oddawali Jemu cześć i zdobyli Jego Łaskę.
Na to Lakszmi (która jest boginią dostatku) ogarnęła zazdrość i gniew, gdyż nie doceniono jej udziału w darzeniu ludzi szczęściem. Wyzwała Naradę, aby dowiódł, że na ziemi Narajana był bardziej wielbiony niż ona.
Wyzwanie przyjął Narajana. Przywdziewając żółty habit zamienił się w mnicha i zstąpił na ziemię, by wędrować przez wioski i miasta nauczając Ścieżki. Tysięczne tłumy zbierały się na spotkaniach i słuchały porywających przemówień. Szli za Nim od miejsca do miejsca i wielbili Go wylewnie i entuzjastycznie. Niosła Go olbrzymia fala oddania i pochlebstw.
Zobaczywszy to, Lakszmi nie mogła się pohamować; przepełniała ją zawiść. I ona więc przywdziała szaty sannjasina i zstąpiła do tego samego obszaru, który podbił Narajana. Ludzie byli przyciągani do niej jej promienną obecnością — wielu opuszczało spotkania z Narajaną, aby pławić się w jej obecności.
Kilku zaprosiło ją do swoich domów na obiad. Zgodziła się ale oświadczyła, że miała ślubowanie niejedzenia z talerzy innych niż jej własne. Powiedziała, że przyniesie ze sobą swoje własne talerze, kubek, naczynie na wodę itd. Gospodarz tylko ucieszył się z tego warunku, gdyż uwalniało go to z jednego z wielu kłopotów!
Gdy szła w gościnę do domów, Lakszmi zabierała ze sobą wspomniane naczynia, ale wszystkie wykonane ze złota! Gospodarz nawet bardziej podziwiał i wielbił ją za ten wystawny popis bogactwa. Ale był jeszcze bardziej zaskoczony i zachwycony, kiedy po obiedzie Lakszmi mówiła, że zostawia talerz itd. w domu gospodarza, gdyż było to również częścią jej ślubowania!
Kiedy wieść się rozeszła o wielkich korzyściach z zaproszenia Lakszmi na obiad i z jej wielbienia, zrobiła się ogromna wrzawa wokół jej Łaski i miliony opuściły dyskursy Narajany i krążyły wokół Rozdawcy Złota. Ludzie prosili Narajanę, aby wrócił skąd przyszedł, gdyż nie mieli czasu, aby Go przyjmować ani wysłuchiwać. Lakszmi monopolizowała ich uwagę!
Lakszmi wróciła do Nieba, aby spotkać się z Narajaną, który już tam przebywał. Spytała Naradę: „Komu oddają większą cześć, Narajanie czy Lakszmi?"
Narada odpowiedział pytaniem: „Powiedz proszę, kogo Ty czcisz?" Lakszmi odparła: „Czemu pytasz? Oczywiście Narajanę". „Wiedz więc — powiedział Narada — że to z Łaski Narajany możesz rozdawać te złote dary, które sprawiają, że ludzie oddają Ci cześć."
Pycha Lakszmi została poskromiona; ale ludzka głupota trwa nadal. Człowiek wciąż wielbi Wasu-dewę (boga wasu, bogactw), a nie Wasudewę (Krisznę), Lakszmi, a nie Narajanę! 254-256; P.N. 23-7-75
39. Usuńcie obsceniczne plakaty
Hinduskie tradycje i style życia są obecnie odrzucane; zastępują je niedelikatne maniery w ubieraniu się, w mowie i wyglądzie. Dzieci należy uczyć przyjmowania ich z niesmakiem. Powinny wiedzieć czym w istocie są — zboczeniami i wulgaryzmem! Obecnie obsceniczne plakaty rozlepia się wzdłuż dróg obok kin, aby przyciągnąć klientelę. Psują one charakter w sposób bardzo subtelny i po cichu. Dzieci powinny zawstydzać dorosłych, gdy ci pozwalają, by tak poniżające i szkodliwe plakaty pojawiały się na publicznym widoku! Muszą przebudzić dorosłych na poczucie wstydu z powodu poniżania wartości ludzkich. O ile nie wpoimy takich ideałów dzieciom, Indie stoczą się w otchłanie degradacji.
Jak możecie tolerować te obsceniczne obrazy, te plakaty reklamujące filmy pornograficzne, ten najnieprzyzwoitszy rodzaj ubioru, to bezwstydne zachowanie się i wygląd? Zróbcie wszystko, co możliwe, aby wykorzenić to zło. Uczcie dzieci i młodzież usuwania tej plamy z twarzy Bharata Maty (Matki Indii). 112/113;Bangalore 10-7-74
40. Inne ciekawe tematy i zdania
„Ojciec, który każe ci zbliżyć się do Boga, zasługuje na cześć i posłuszeństwo dzieci, nie inni'', powiedział Prahlada. 5; Rajahmundry 3-1-74
Nakazuję aby odtąd nauczycieli Bal Wikas znano pod o wiele odpowiedniejszym imieniem guru, tak byście zawsze byli świadomi duchowej roli jakiej się podjęliście oraz jej odpowiedzialności i umiejętności. 7; Rajahmundry 3-1-74
Gdy lata życia dobiegną kresu, a człowiek nie odkrył nawet kim jest, życie takie jest niewątpliwie głupim marnotrawstwem. 124; Anantapur, August 1974
Pan tysiącem oczu pilnie wygląda najdrobniejszej działalności człowieka szukając jakiegokolwiek śladu osładzającej ją bezinteresownej Miłości. 142; P.N. 16-10-74
Przed bitwą na Kurukszetrze (w: Chinna Katha, p. 120-122) 93-95; Brindavan 1974
Przypowieść o drwalu pragnącym śmierci (w: Chinna Katha, p. 133/134) 162/163; P.N. 25-10-74
Dwie kusicielki (w: Chinna Katha, p. 131) 258; Anantapur, Sathya Sai College for Women 25-7-75
[W marcu 1995 r. pytaliśmy Swamiego] o nowe przyjście Chrystusa na Ziemię. Bardzo jasno odpowiedział nam, że Chrystus to nie siła zewnętrzna, „Chrystus jest w was". Oto gdzie znajduje się Chrystus i gdzie się pojawi. Zapytaliśmy czy prawdziwe jest to, co mówią różni ludzie, że Chrystus znajduje się w rozmaitych miejscach świata. On odpowiedział: „Nie. Nie znaczy to, że Chrystus nie przyjdzie ponownie i że nauczyciele nie będą już pojawiać się na Ziemi, tak jak to zawsze było. Ale w tym okresie, kiedy Ojciec sam jest na Ziemi, po co posyłać syna?"
Są to słowa Davida Jevonsa, kierownika
duchowego ośrodka RAMALA w Glastonbury (Anglia) wg. przekładu w:
Бoжecтвeннaя
Любoвь, nr 2(6)/1995, 77.
|
Przypisy:
1Cały
dyskurs „Kim jest Sai?" znajduje się w książce Vision of Sai — Book 1
(Wizja Sai) Rity Bruce, która wkrótce ma się ukazać w polskim
przekładzie [w 1997 r. wydał ją LIMBUS].
21 crore = 10 mln.
3Kunti
była też matką pięciu braci Pandawów; Karna, nieświadomy pokrewieństwa,
wychował się wśród Kaurawów.
4[Hindusi, przebywający w aśramie Sai,] mówili nam, że
Swami powiedział iż na ziemi tylko 25% dusz fizycznie wcielonych to
istoty ludzkie, a pozostali „ludzie" to inne formy, głównie ze świata
zwierząt. Przybyli zgodnie z prawem stowarzyszenia ze światem żywym szukać
wcielenia w ludzkiej postaci.
Z wypowiedzi Davida Jevonsa, kierownika duchowego
ośrodka RAMALA w Anglii; cytat za:
Бoжecтвeннaя
Любoвь, nr 2(6)/1995, 84
File translated from TEX by TTH, version 3.13 on 17 Nov 2002.