Wielka Prawda
Śri Sanjay Mahalingam
Jest
to zapis wystąpienia w boskiej obecności Bhagawana Baby dnia 29 lipca 2005 r.
Najukochańszy Bhagawanie, czcigodni starsi, siostry
i bracia! Swami rozpoczyna swoje Dyskursy melodyjnymi strofami. Przy jednej z
tych wspaniałych okazji (a każdy Dyskurs Bhagawana jest wspaniałym wydarzeniem)
Swami zaczął od następującego wiersza:
Na
hum manuszjo, naća dewa, jakszo;
Na
brahman, kszatrija, wajśja, śudra;
Na
bramhaćari, na grihi wanastho, bikszur, naćaham.
Satja
Bodhaka; Satjam, Śiwam, Sundaram!
Nie
jestem człowiekiem, ani aniołem, ani półbogiem;
Nie
jestem braminem, kszatriją, wajśją ani śudrą;
Nie
jestem brahmaćarim, grihasthą, pustelnikiem ani żebrakiem.
Jestem
Nauczycielem Prawdy; jestem Prawdą-dobrem-pięknem!
Jakiej „Prawdy”? Zanim wrócimy do pytania, o jakiej
Prawdzie mówi Swami, podzielę się z wami trzema wydarzeniami, które utkwiły mi
w pamięci.
Wszechwiedza
i wszechobecność Sai
Parę miesięcy temu kilku studentów Bhagawana, którzy
obecnie pracują w Delhi, przyjechało po Darśan Bhagawan i zostało
pobłogosławionych prywatną audiencją. Jeden z nich powiedział: „Swami, w Delhi
nie czuję Twojej Obecności!” Swami odrzekł: „Czy w Delhi czujesz swoją
obecność?” Chłopiec odpowiedział: „Tak Swami, czuję swoją obecność, ale nie
Twoją!” Wtedy Swami stwierdził: „Twoja obecność jest Moją Obecnością!”
Przed kilku miesiącami Bhagawan audiencją
pobłogosławił mnie. Swami od niechcenia spytał: „Ha inka emi samaćaram?”
(Co nowego?) „Swami, ostatnio odbyły się akhanda bhadźany. Moja siostra,
która tutaj przebywa, powiedziała mi, że uczestniczyła w całodobowym śpiewaniu
– pełne 24 godziny bez przerwy!” – odpowiedziałem. W rzeczywistości powiedziała
mi, że wyszła na dwie godziny, ale pomyślałem, że nie ma co zawracać
Bhagawanowi głowy tak nieznaczącymi szczegółami. Tak więc powiedziałem, że
przesiedziała 24 godziny. Swami popatrzył na mnie podejrzliwie i powiedział:
„24 godziny? Nie, nie, nie. Wyszła na dwie godziny i wróciła.” Potem Bhagawan
dodał – zwróćcie uwagę na te sześć słów: „Ja wiem. Ja zawsze bacznie
obserwuję.”
Trzecie zdarzenie, które przyszło mi do głowy jest
związane z tegorocznym wyjazdem do Kodaikanal. Gdy jeden z wielbicieli
mimochodem zauważył: „Swami, w Kodaikanal wydajesz się o wiele szczęśliwszy niż
w Brindawanie lub Parthi. Zdajesz się być wolny od całego swojego ciężaru;
tutaj wyglądasz na znacznie radośniejszego i szczęśliwszego!” Swami natychmiast
zareagował, mówiąc: „Nie! Jestem taki sam wszędzie i zawsze!”
Jaka
Prawda?
Wróćmy teraz do stwierdzenia Swamiego: ‘Aham
Satja Bodhaka – jestem Nauczycielem Prawdy.’ O jakiej Prawdzie mówi
Bhagawan?
Przypomina mi się piękna historyjka. Wszyscy
słyszeliśmy o królu Dźanace, władcy-joginie. Nawiasem mówiąc, jest to
najczęściej wzmiankowana postać w naszych śastrach i puranach
(starożytnych pismach świętych) jako wielki dźidźńasu (poszukiwacz
mądrości). Ten wielki duchowy aspirant zebrał na swoim dworze wszystkich
uczonych w pismach z całego królestwa aby nauczyli go Ostatecznej Prawdy.
W trakcie dyskusji na zgromadzeniu zjawił się
okropnie wyglądający człowiek. Nazywano go Asztawakrą, gdyż ciało miał
powykręcane (wakra) w ośmiu (aszta) miejscach. Na jego widok
wszyscy uczeni wybuchli śmiechem. Uśmiechnął się nawet wielki król Dźanaka. Ów
człowiek na ten śmiech zareagował jeszcze głośniejszym śmiechem. Król Dźanaka
spytał: „Człowieku, wszyscy śmieją się z ciebie, a z czego ty się śmiejesz?”
Asztawakra odparł: „Królu! Ubolewam nad twoim położeniem. Spodziewasz się
Ostatecznej Prawdy od tego zgromadzenia szewców?” Tego dla króla było za wiele.
Nikt na jego dworze nie śmie nazywać szewcami najznamienitszych uczonych
królestwa. „Lepiej będzie dla ciebie, gdy uzasadnisz to stwierdzenie!” –
powiedział Dźanaka. Asztawakra wyjaśnił: „Królu! Szewcy potrafią tylko się
śmiać. A ci uczeni znają tylko skórę. Patrzą na to ciało i śmieją się, że jest
w ośmiu miejscach zdeformowane. Uczeni ci nie znają promiennej, pełnej
splendoru i chwały Atmy, która jaśnieje w tym ciele. Uważają mnie za
worek ze skóry wypełniony nieczystościami, mięsem i kośćmi i dlatego śmieją
się. Ale nie wiedzą, że jestem ćajtanją (czysta świadomość), jestem
Prawdą i Sat-Ćit-Anandą (prawda-świadomość-błogość)! Dlatego żal mi cię,
że od tego zgromadzenia szewców oczekujesz Ostatecznej Prawdy.”
Król Dźanaka zrozumiał, że miał do czynienia z dźńanim
(mędrcem) i upadł Asztawakrze do stóp. Wszyscy wiemy, że po tym nastąpiła
najdonioślejsza wykładnia adwajty (filozofii niedwoistości): Asztawakra
Maha Gita.
Upaniszada Brihadaranjaka mówi: Asato ma sad gamaja;
Tamaso ma dźjotir gamaja; Mritjor ma amritam gamaja, co znaczy: Prowadź (gamaja)
mnie (ma) od nieprawdy (asat) do prawdy (sad, sat),
od ciemności (tamas) ku światłu (dźjoti), od śmierci (mritju)
do nieśmiertelności (amritam). W naszym Instytucie tę modlitwę śpiewamy
wszyscy codziennie.
Śri Adi Śankaraćarja, największy propagator mądrości
adwajty, powiedział kiedyś: Ślokar dhena parikszjami jedukhtam
grantha koti wihi (Powiem wam w pół godziny to, co zawarto w niezliczonych
pismach świętych). Brahma satjam, dźagan mithja, dźiwo Brahmai wana para
(Brahman jest rzeczywisty, świat jest iluzją, a ty – indywidualna dusza
– jesteś nie kim innym tylko Uniwersalną Świadomością) – oto Prawda. A Bhagawan
zawsze kieruje nas ku tej Prawdzie.
Nasz
zapomniany skarb błogości
Był pewien żebrak, który całe życie spędził żebrząc
w jednym miejscu. Gdy przyszedł na niego czas dołączenia do większości, tj. gdy
zmarł, słusznie uznano, że należy pochować go w miejscu, gdzie na żebraniu
spędził całe życie. Kiedy zaczęto kopać, na głębokości ok. 1,5 metra usłyszano
brzęk metalu. Po odkopaniu okazało się, że żebrak całe życie stał na ogromnym
skarbie. Bhagawan powiada, że nasza sytuacja jest bardzo podobna. Jesteśmy
ucieleśnieniami wszelkiej błogości. Taką właśnie mamy naturę. Ale, zapomniawszy
o niej, spędzamy życie żebrząc o nieznaczące przyjemności zmysłowe i
zaniedbując własną Rzeczywistość. Gdyby ten żebrak zaniechał żebrania i zaczął
kopać, znalazłby skarb. Podobnie, jeśli my przestaniemy zabiegać o doczesne
przyjemności zmysłowe i zaczniemy zagłębiać się we własną jaźń, znajdziemy tam
ocean Błogości.
Od siebie mogę z przekonaniem powiedzieć wam, że
jeśli raz, choćby na sekundę, staniemy twarzą w twarz z własną Rzeczywistością,
z nieskalaną, niesplamioną, wspaniałą Jaźnią, stanie się niemożliwe, abyśmy
kiedykolwiek ponownie gonili za czymkolwiek.
Śwetaśwataropaniszad (upaniszada Śweta Śwatur)
mówi: Swaćai tanaje, swajam sthasaje, swatma radźaje, sukhej ramej swatma
sinhasanej sthitwa, swatmano njahnja ćintai (Utrwalony we własnej jaźni,
rozmyślając o własnej jaźni, osadzony na tronie własnej jaźni i przeżywając
błogość własnej jaźni, spędzam czas).
Bhagawan powiada: „Chłopcy powinni mieć głowę
Śankary, serce Buddy i ręce Dźanaki.”
Ty
jesteś ty
Zaledwie kilka dni temu odbyła się Konferencja
Międzywyznaniowa (Inter-Faith) przemianowana przez Goldsteine na
„Konferencję Wewnątrzwyznaniową (Intra-Faith).” Rozważaliśmy o tym, co
wspólnego mają wszystkie wyznania. Jeśli jest coś wspólnego to jest to:
—
Każda wiara, każda religia, każda prawdziwa doktryna zawsze próbuje wskazać
człowiekowi jego własną rzeczywistość;
—
pokazuje, że nie jesteś tym ciałem, skórzanym workiem pełnym mięsa i kości;
—
nie jesteś tym umysłem, który jest eskadrą obaw, strachów i zaciekawień;
—
ty jesteś ty, jesteś po prostu sobą, a jeśli potrafisz być sobą, będziesz
wszystkim.
I
jest to Prawda, którą Bhagawan zawsze wpaja poprzez wszystkie swoje działania i
przedsięwzięcia i której tutaj mamy się nauczyć i wcielić w życie.
Przy tych słowach pragnę podziękować Bhagawanowi za
to uświęcające doświadczenie stania w Jego Obecności i mówienia o Jego Chwale.
Dziękuję.
Dźej Sai Ram!
[Z Heart to Heart 8/2006 tłum. KMB; 2006.08.13]